Witamy na Arrakis... pustynnej planecie... jedynym miejscu, gdzie gigantyczne czerwie wędrują przez niekończące się piaski... odważnych Fremenów... i legendzie o mesjaszu, który uwolni planetę od chciwości szlachetmych rodów. Dołącz do nas w tej epickiej przygodzie i odkryj filozofię stojącą za wizją boga-imperatora i życiem Fremenów. Świat wydm czeka na Ciebie...
Czerwie

Zwierzęta te są chyba najbardziej charakterystyczne dla Arrakis i występują wyłącznie na niej. Wywiezione poza planetę ( co jest chyba tylko możliwe jeśli chodzi o bardzo młode czerwie) giną, jeśli nie od razu, to bardzo szybko. Tylko tam występuje wystarczająco suchy klimat, żeby mogły żyć, z tego względu że kontakt z wodą je zabija. Bardzo młode czerwie, zwane piaskopływakami, chronią większe przed wilgocią, wyczuwając choćby najmniejszy jej ślad i otorbiając ją, żeby przypadkiem czerw na nią napotkał. Fremeńskie dzieci bawiły się, łapiąc piaskopływaki na wilgoć. Te zawsze się pojawiają, nawet jeśli źródło wilgoci jest bardzo daleko.

Istnieje silny związek czerwi z przyprawą. Tam gdzie jest przyprawa, zawsze są czerwie. Więc żniwiarki maja problem, bo zbierając melanż na polu przyprawowym nie muszą długo czekać, żeby zostać wyczute przez stworzyciele. Dlatego też czerwie bardzo często stają się przyczyną wielkich strat.

Czerwie składają się z segmentów i mogą przyjmować różne rozmiary, nawet do 400 metrów, czasem więcej. Fremeni, nazywający je Szej-Hulud, potrafią wykorzystywać je jako środki transportu na otwartej pustyni, wczepiając w nie tzw. Haki Stworzyciela, które otwierając szerzej segmenty zmuszają zwierzę do pozostawania na powierzchni. Czerw nie zanurza się, nie chcąc, żeby do segmentów dostał się piasek. Również “woda życia”, narkotyk używany przez Fremenów podczas orgii, a przed przemienieniem przez Matkę Wielebną będący śmiertelną trucizną, pochodzi od czerwi. Fremeni topią je w kanacie, a umierający czerw wydziela substancję, którą później zbierają Fremeni.

Czerwie prawie zawsze przemieszczają się pod powierzchnią, wyjątki stanowią chwile, kiedy atakują coś albo kogoś lub jeśli dosiada ich Fremen. Są wrażliwe na rytmiczne drgania i przywabić je może nawet krok człowieka na pustyni. Fremeni opanowali technikę, polegającą na chodzeniu nierytmicznym krokiem, co czerw może uznać np. za obsunięcie się piasku i nie uzna tego za coś wartego uwagi. Poza tym Szej-Hulud może przemieszczać się wyłącznie w piasku, więc kiedy się wejdzie na skały, można się czuć bezpiecznym.

Szej-Hulud jest dla Fremenów czymś więcej niż tylko zwierzęciem i jest traktowany przez nich z wielkim szacunkiem, uznawany jako symbol Diuny i praojciec wszystkiego.